Chyba zaczynałam swoją zabawę z bransoletkami z koralików prawie tak jak każdy ;)
Srebrna wyszła przez przypadek, gdy w jednym ze sklepów stacjonarnych zdecydowałam się kupić woreczek tych już droższych koralików (6 zł to nie 3 ;) ). Po zauważeniu jej przez siostrę - chciała podobną, ale złotą. Niestety nie znalazłam koralików w kolorze Permanent Finish - Galvanized Starlight, ale Rose Gold również dało radę. Oto one:
Srebrna - moja prywatna już znoszona, męczona prawie codziennie. Delikatnie przydługa jak na mój nadgarstek, ale i tak ją ubóstwiam :)
Złota - specjalnie zrobiona siostrzyczce, która koraliki uważała za durne marnowanie czasu. Ale efekt zapragnęła jednak nosić na nadgarstku ;) Krótsza, lepiej dopasowana.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :) Słonecznych dni życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pozostaw komentarz, będzie mi bardzo miło zobaczyć, że mnie odwiedziłeś :)